lista blogów

niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 1 "Zaczynam życie od nowa"




Promienie słoneczne padają na mnie, ogrzewają moje ciało, a ja jadąc autem z ciocią zastanawiam się jak będzie, kogo poznam w nowej szkole. Miną miesiąc od tragedii która, spotkała moją rodzinę jako jedyna przeżyłam, jak o tym pomyśle to przechodzą mnie dreszcze i mam ochotę wybuchnąć płaczem. Zapatrzona w błękitne jasne niebo usłyszałam głos cioci...

-Nad czym się zastanawiasz??-zapytała zatrzymując się na stacji benzynowej.
-Nad tym, co się stało i nad nową szkołą-odpowiedziałam otwierając okno.
-Dam ci małą rade, myśl o tym, co jest teraz i nie zamartwiaj sie tym, co było lub będzie.
Uśmiechnęłam się i odeszła, może ciocia ma racje nie powinnam się tym, tak przejmować.
Założyłam słuchawki na uszy i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Nagle poczułam że, ktoś mnie szturcha to była ciocia.
-Emilllii obudź się już dojechałyśmy.
-Ile spałam??-spytałam się zachrypniętym głosem.
-Jakieś 2 godziny.-powiedziała wyciągając walizki z bagażnika.
Wstałam nic nie mówiąc, podeszłam do cioci i wzięłam od niej moja walizkę.
Gdy weszłyśmy do domu przykuły moją uwagę duże schody prowadzące na drugie piętro, i wielki salon który, był koloru limonki. Stojąc dalej w przedpokoju ciocia pokazała mi mój pokój który był na drugim piętrze. Jak weszłam do pokoju bardzo spodobał mi się kolor ścian, fioletowy bardzo pasował do kasztanowych paneli na podłodze. W pokoju znajdowała się duża biała szafa i łóżko, które było biało-fioletowe, bardzo dobrze komponował się z całym wystrojem.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozpakowywać, dużo ich nie było bo większa część się spaliła, nagle weszła ciocia do pokoju...
-Może chcesz żebym ci pomogła?-spytała się wchodząc do pokoju.
-Nie, nie trzeba i tak mam ich mało więc, sama sobie poradzę.-odpowiedziałam ze smutkiem.
-Emilllii nie martw się wszystko się ułoży zobaczysz, a jutro wezmę cię na zakupy i coś sobie kupisz.
Uśmiechając się wyszła, zastanawiam się jak ciocia tak potrafi, że niczym się nie przejmuje i zawsze jest uśmiechnięta. Pojutrze będę szła do nowej szkoły, mam nadzieje ze z kimś się za koleguje.
***
Od 20 min jesteśmy w sklepie i ciocia  dla mnie nabrała całą stertę ubrań i każe mi to wszystko przymierzać..
-Jak ja to będę przymierzać to my do jutra stąd nie wyjdziemy.-odpowiedziałam z oburzeniem
-Nie marudź tylko idź do szatni.-szepnęła wpychając mnie do szatni.
Przymierzając ubrania stwierdziłam, że ciocia ma dobry gust, bo większa połowa mi się podobała.
Po 30 minutach wyszłyśmy ze sklepu z 5 torbami, ciocia chciała jeszcze isc kupic jakieś buty ale było, za późno.
Ciocia powiedziała że będę dostawał 200 złoty kieszonkowego, a jak będzie wyjeżdżała w delegacje to zostawi mi 2.000 zł, wiem że ciocia dużo zarabia ale trochę przesadziła, no ale nie chce, żeby zabrakło. Po dłuższym zastanawianiu się nad życiem zauważyłam że jest późna godzina, a jutro pierwszy dzień w szkole, więc wstałam poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, a potem położyć się spać bo, przedemną trudny poranek.

Mam nadzieję, że się podobał rozdział, jak się znajdą jakieś błędy to przepraszam. 
Wiem, że jest za krótki ale następnym razem, postaram się napisać więcej. ^^

2 komentarze:

  1. No elegancko ;> Zobaczysz, że im dłużej będziesz pisać, tym tych błędów będzie mniej. Jak na razie to najbardziej mnie razi interpunkcja, ale wszystko jest do wyrobienia :D
    Ejjj, ja już chcę nowy rozdział :D Mam wrażenie, że super się to rozkręci ;) I zakuuupy *.* Tez tak chcę, no ;p
    Okej, może poza wypadkiem XD
    Ale dobry start, maj dir ;3
    + dodaję do linek u mnie ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się naprawdę świetnie. Już nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejne rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń