Dziś rano obudził mnie budzik, nie miałam ochoty wstawać,
ale no cóż musiałam wstać bo to pierwszy dzień w nowej szkole. Gdy w końcu udało
mi się wstać, poszłam do łazienki, gdzie wykonałam makijaż i się poczesałam.
Jak weszłam spowrotem do pokoju, podeszłam do wielkiej białej szafy i wyjęłam z
niej bluzkę, kurtkę skórzaną i rurki.
W czasie gdy, się
ubierałam usłyszałam jak, ciocia woła mnie na śniadanie, więc wrzuciłam
potrzebne rzeczy do torby i zeszłam na dół.
-Jak się spało?? -spytała ciocia z uśmiechem na twarzy.
-Nawet dobrze. -odpowiedziałam z podobnym uśmiechem do
cioci.
Po skończonym śniadaniu ubrałam trampki i wyszłam do szkoły.
Gdy weszłam na teren szkoły, spojrzał w moją stronę
pewien czerwono włosy chłopak lekko się uśmiechną i odwrócił się w drugą stronę.
Weszłam do budynku i akurat spotkałam dyrektorkę.
-Dzień dobry jestem nową uczennicą ciocia niedawno mnie tu zapisał.
-Nazywasz się Emilllii prawda?? -zapytała poprawiając
okulary
-Tak. -grzecznie odpowiedziałam.
-A tak pamiętam, idź do pokoju gospodarza tam powinien być
Nataniel, on ma wszystkie twoje papiery.
-Dobrze dziękuje, ale gdzie jest pokój gospodarza??
-zapytałam nie pewnie.
-Tutaj, te drzwi po prawej stronie.
Podziękowałam kierując się w stronę wskazanych drzwi.
Wchodząc do środka,
zobaczyłam blond włosego chłopaka, który był ubrany w białą koszule i
niebieski krawat.
-W czym mogę pomóc?? -nagle się odwrócił w moją stronę.
-Szukam Nataniela, bo jestem nowa uczennicą i miałam się
do niego zgłosić w sprawie moich dokumentów. -odpowiedziałam z uśmiechem.
-No tak, już ich szukam. -odwzajemnił uśmiech i zaczą
grzebać w dokumentach.
Chyba znalazłem, ty nazywasz się Emilllii??
-Tak. -odpowiedziałam
-To brakuje ci jeszcze tylko zdjęcia do dokumentów, możesz
je zrobić na bazarze, jest nie daleko
szkoły.
-Dobrze i dziękuje za pomoc. -odpowiedziałam wychodząc.
Wychodząc ze szkoły potknęłam się i wpadłam w czyjeś
ramiona i usłyszał czyjś głos...
-No, no nowa i już wpada mi w ramiona. -powiedział z uśmiechem
na twarzy.
-Ej...to nie było specjalnie!!! -odpowiedziałam z
oburzeniem czerwono włosemu.
-Tłumacz se to jak chcesz ja wiem swoje, a wogóle jestem
Kastiel. -przedstawił się z niezmiennym wyrazem twarzy.
-A ja Emilllii, ale musze już iść może jeszcze się
spotkamy. - powiedziałam z uśmiechem i odeszłam.
Chociaż nadal czułam jego spojrzenie na sobie.
***
Wchodząc spowrotem, ze zdjęciem w ręku na teren szkoły
rozglądałam się za Kastielem, chciałam go spotkać ale nigdzie go nie widziałam.
Nagle ktoś złapał mnie za ramie to był chłopak w czerwonej bluzce i skórzanej
kurtce, a na imię miał Kastiel.
-Jak pozałatwiasz wszystko to przyjdź na dziedziniec,
gdzieś cię zabiorę. -powiedział szeptem i odszedł.
Weszłam do pokoju gospodarza by dać zdjęcie do
dokumentów, ale myślałam o tym co powiedział Kastiel, nagle usłyszałam...
-Cześć Emilllii, zapomniałaś czegoś?? -zapytał blondyn.
-Hej, nie tylko przyniosłam zdjęcie. -odpowiedziałam zamyślona
-Dziekuję. -powiedział odbierając odemnie zdjęcie.
-Wiesz ja już pójdę bo, trochę się śpieszę.
-Spoko, to na razie.
Szłam na dziedziniec rozmyślając, gdzie chce mnie zabrać.
Weszłam na dziedziniec i od razu zobaczyłam czerwono włosego, który podszedł łapiąc
mnie za rękę, zaczą gdzieś ciągnąć.
Na początku chciała, przeprosić za każdy błąd i za niedokładną
interpunkcje. Jak na dziś to skończyłam pisać, bo jakoś weny nie miałam, się
rozchorowałam.
Pozdrawiam ;3
Wlecieć w Kasa, niezłe XD ciekawe gdzie zabierze Emilllii?
OdpowiedzUsuń