Przebudziłam
się w nocy na kanapie, z tego płaczu aż usnęłam, przypomniałam sobie, że jak
tak kiedyś usypiałam to zawsze Kastiel był i często zanosił mnie na górę lub
kocem chociaż przykrył, zaczęłam płakać, ja go nadal kocham o niczym nie zapomniałam,
myślałam że dałam sobie spokój, ale to nie prawda, chce żeby teraz przy mnie
był, nawet jeśli zrobił mi takie świństwo wybaczę mu to tylko żeby tu był -myślałam
i płakałam jak nigdy dotąd. Postanowiłam wstać i iść do pokoju nastawiłam
budzik i z powrotem się położyłam spać, ale nie umiałam usnąć dopiero nad ranem
udało mi się zamknąć oczy.
Budzik zaczął dzwonić więc postanowiłam wstać poszłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się poczesałam włosy i zrobiłam makijaż. Weszłam gotowa z powrotem do pokoju, by potem z niego wyjść i skierować się do kuchni by zjeść śniadanie.
Po zjedzonym śniadaniu ubrałam buty i wyszłam do pracy. Doszłam do sklepu weszłam i przywitałam się z Nickiem i poszłam na zaplecze, ubrałam firmową bluzkę i poszłam do Nicholasa, który stał przy kasie.
-Dobrze się czujesz Emi? –zapytał przyglądając się mi.
-Tak, tak tylko w nocy spać nie mogłam i po prostu zmęczona jestem. –uśmiechnęłam się lekko.
-To ja ci może kawę zrobię? –uśmiechną się promiennie.
-A z miłą chęcią bym się napiła. –odwzajemniłam uśmiech.
Nick skierował się na zaplecze by mi kawę zrobić, a ja siedziałam przy kasie i obsługiwałam klientów.
***
Zaczynałam pić drugi kubek kawy do końca mojej zmiany zostało zaledwie 20 minut i będę wolna, musiałam jakoś wysiedzieć te kilka minut.
-Emi możesz już iść do domu, widzę jak się męczysz. –położył dłoń na moim ramieniu.
-Spoko, ale jeszcze wysiedzę te kilka minut. –akurat podszedł jakiś klient i go obsłużyłam.
-Ty zawsze taka uparta byłaś? –wpatrywał się we mnie.
-Tak. –odpowiedziałam mu z uśmiechem.
On tylko siedział dalej koło mnie i mi się przyglądał. Obsłużyłam jeszcze jakiś 2 klientów.
-Emi jest już 17:30 twoja zmiana się skończyła możesz iść do domu. –pokazał mi zegarek.
-Dobrze, teraz cię posłucham. –uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać.
Wyszłam pożegnałam się z Nickiem i postanowiłam znowu iść do parku lubiłam tam chodzić bo tam się z Kasem pogodziłam po naszej kłótni.
Usiadłam na tej samej ławce co wczoraj patrzałam na fontannę, ale zerknęłam na murek na którym ja kiedyś siedziałam. Nagle serce zaczęło mi mocniej bić, gdy zobaczyłam osobę, bardzo dobrze znaną mi osobę, to był czerwono włosy, w pewnym momencie też się spojrzał w moją stronę i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy, nie umiałam odwrócić wzroku, gdy on nagle zeskoczył z murka i podszedł do mnie, a ja wstałam z ławki i nie umiałam dalej się ruszyć patrzeliśmy sobie tak w oczy przez chwile jak otępieni, miałam ochotę się rzucić w jego ramiona, czułam jak do moich oczu napływają łzy. On złapał mnie i mocno do siebie przytulił i zaczęłam płakać brakowało mi jego bliskości, ja też przytuliłam się mocno do niego, rozumieliśmy się bez słów. Czekał aż skończę płakać, chce żeby już nie odchodził już nigdy, to ja tez nie odejdę, wychyliłam głowę z jego ramion i spojrzałam mu w oczy, patrzałam załzawionymi oczami.
-Chcę byś został. –wyszeptałam te słowa i z powrotem ukryłam się w jego ramionach.
-Zostanę, ale przestań płakać proszę i chodź bo się zimno robi. –wyszeptał mi to do ucha i pociągną za sobą.
***
Weszliśmy do domu zamknęłam z powrotem drzwi i skierowaliśmy się do salony, usiadł na sofie, a ja obok niego i się przytuliłam.
-Chcesz mogę znowu zostać z tobą na noc jak kiedyś. –przycisnął mnie do siebie mocniej.
Ja tylko pokiwałam głową na znak, że chce, wstałam, a Kastiel rozłożył sofę ja ją pościeliłam poszłam jeszcze do góry ubrać piżamę. Zeszłam na dół, a Kas już na mnie czekał, położyłam się koło niego i się przytuliłam, by znowu poczuć, że jestem przez niego kochana tak jak kiedyś.
-Tęskniłem. –pocałował mnie w czółko.
-Ja też. - uniosłam się lekko i pocałowałam go delikatnie w usta.
Lekko oderwałam nasze wargi, a on wbił się w moje usta zaczął całować mnie namiętnie, na to liczyłam chciałam żeby znowu mnie tak całowała jak kiedyś.
Oderwaliśmy się od siebie, a ja z powrotem się do niego przytuliłam.
-Czemu wyjechałaś? –gładził moje włosy.
-Chciałam zacząć wszystko od nowa i zapomnieć o tobie, ale nie potrafiłam. –przytuliłam się do niego bardziej. –A teraz proszę bądź cicho, jutro rano muszę wstać bo do pracy idę, jak przyjdę z niej to porozmawiamy.
-A o której kończysz? –zapytał się po cichu.
-Zaczynam o dziewiątej, a kończę o siedemnastej trzydzieści, a teraz śpij. –pocałowałam go w policzek, położyłam się z powrotem.
***
Obudziłam się, a Kas jeszcze spał nie chciałam go budzić więc wyszłam z łóżka i poszłam na górę się przyszykować do pracy. Gdy schodziłam on na dla spał, a ja musiałam wychodzić do pracy więc napisałam mu karteczkę i wyszłam. Przez drogę szłam zadowolona i pełna szczęścia jak nigdy, doszłam pod sklep i weszłam do środka.
-Hej Nick. –uśmiechnęłam się do niego promiennie.
-Co ty dziś taka wesoła? –patrzała na mnie zaskoczony.
-Po prostu dziś piękny dzień. –weszłam na zaplecze.
Przebrałam bluzkę i wyszłam na sklep by zająć miejsce Nicka, stanęłam za kasą, a on się mi przypatrywał.
-Coś musiało się wydarzyć. –staną koło mnie.
-Tak wydarzyło się i dla tego jestem szczęśliwa. –uśmiechnęłam się do niego, a on skierował się na zaplecze.
Z uśmiechem na twarzy obsługiwałam klientów, gdy nagle do sklepu wszedł Lysander i szybkim krokiem kierował się do mnie.
-Spotkałaś się z Kastielem? –zapytał nie pewny.
-A czemu pytasz? –zajmowałam się w tym czasie kolejnym klientem.
-Bo zachowuje się tak jak wcześniej jak byliście razem. –przypatrywał się mi.
-No i co może miał taki kaprys, przecież znasz Kastiela. –spojrzałam się na niego.
-Tak, ale to nie to, albo znalazł sobie drugą dziewczynę taka jak ty, albo się spotkaliście, na pewno coś z tego. –przyglądał mi się uważnie.
-Jak już chcesz wiedzieć to tak, spotkaliśmy się. –oparłam brodę o moją dłoń.
-Wiedziałem, co wróciliście do siebie? –był ciekawy.
-Nie, nie wiem, ale chciała bym, bardzo mi go brakuje. –zaczęłam obsługiwać kolejnych klientów.
-To twoje życie ty decydujesz, jakby coś się działo to dzwoń. –uśmiechną się delikatnie.
-Na pewno będę dzwonić w razie potrzeby. –uśmiechnęłam się.
-To ja już idę bo się umówiłem na razie.- pomachał mi i odszedł.
A ja nadal stałam i obsługiwałam klientów dziś był naprawdę duży ruch w sklepie. Chciała już kończyć zmianę by, znowu spędzić resztę dnia z Kasem.
Dodałam, mam nadzieje że się podobał J
Następny rozdział tak szybko nie wyjdzie, może dodam go na następny poniedziałek, a może szybciej, a może później, zobaczę jak na to szkoła mi pozwoli, no ale nic, czekajcie cierpliwie J
Pozdrawiam ;3
Budzik zaczął dzwonić więc postanowiłam wstać poszłam do łazienki wzięłam prysznic, ubrałam się poczesałam włosy i zrobiłam makijaż. Weszłam gotowa z powrotem do pokoju, by potem z niego wyjść i skierować się do kuchni by zjeść śniadanie.
Po zjedzonym śniadaniu ubrałam buty i wyszłam do pracy. Doszłam do sklepu weszłam i przywitałam się z Nickiem i poszłam na zaplecze, ubrałam firmową bluzkę i poszłam do Nicholasa, który stał przy kasie.
-Dobrze się czujesz Emi? –zapytał przyglądając się mi.
-Tak, tak tylko w nocy spać nie mogłam i po prostu zmęczona jestem. –uśmiechnęłam się lekko.
-To ja ci może kawę zrobię? –uśmiechną się promiennie.
-A z miłą chęcią bym się napiła. –odwzajemniłam uśmiech.
Nick skierował się na zaplecze by mi kawę zrobić, a ja siedziałam przy kasie i obsługiwałam klientów.
***
Zaczynałam pić drugi kubek kawy do końca mojej zmiany zostało zaledwie 20 minut i będę wolna, musiałam jakoś wysiedzieć te kilka minut.
-Emi możesz już iść do domu, widzę jak się męczysz. –położył dłoń na moim ramieniu.
-Spoko, ale jeszcze wysiedzę te kilka minut. –akurat podszedł jakiś klient i go obsłużyłam.
-Ty zawsze taka uparta byłaś? –wpatrywał się we mnie.
-Tak. –odpowiedziałam mu z uśmiechem.
On tylko siedział dalej koło mnie i mi się przyglądał. Obsłużyłam jeszcze jakiś 2 klientów.
-Emi jest już 17:30 twoja zmiana się skończyła możesz iść do domu. –pokazał mi zegarek.
-Dobrze, teraz cię posłucham. –uśmiechnęłam się i poszłam się przebrać.
Wyszłam pożegnałam się z Nickiem i postanowiłam znowu iść do parku lubiłam tam chodzić bo tam się z Kasem pogodziłam po naszej kłótni.
Usiadłam na tej samej ławce co wczoraj patrzałam na fontannę, ale zerknęłam na murek na którym ja kiedyś siedziałam. Nagle serce zaczęło mi mocniej bić, gdy zobaczyłam osobę, bardzo dobrze znaną mi osobę, to był czerwono włosy, w pewnym momencie też się spojrzał w moją stronę i spojrzeliśmy sobie prosto w oczy, nie umiałam odwrócić wzroku, gdy on nagle zeskoczył z murka i podszedł do mnie, a ja wstałam z ławki i nie umiałam dalej się ruszyć patrzeliśmy sobie tak w oczy przez chwile jak otępieni, miałam ochotę się rzucić w jego ramiona, czułam jak do moich oczu napływają łzy. On złapał mnie i mocno do siebie przytulił i zaczęłam płakać brakowało mi jego bliskości, ja też przytuliłam się mocno do niego, rozumieliśmy się bez słów. Czekał aż skończę płakać, chce żeby już nie odchodził już nigdy, to ja tez nie odejdę, wychyliłam głowę z jego ramion i spojrzałam mu w oczy, patrzałam załzawionymi oczami.
-Chcę byś został. –wyszeptałam te słowa i z powrotem ukryłam się w jego ramionach.
-Zostanę, ale przestań płakać proszę i chodź bo się zimno robi. –wyszeptał mi to do ucha i pociągną za sobą.
***
Weszliśmy do domu zamknęłam z powrotem drzwi i skierowaliśmy się do salony, usiadł na sofie, a ja obok niego i się przytuliłam.
-Chcesz mogę znowu zostać z tobą na noc jak kiedyś. –przycisnął mnie do siebie mocniej.
Ja tylko pokiwałam głową na znak, że chce, wstałam, a Kastiel rozłożył sofę ja ją pościeliłam poszłam jeszcze do góry ubrać piżamę. Zeszłam na dół, a Kas już na mnie czekał, położyłam się koło niego i się przytuliłam, by znowu poczuć, że jestem przez niego kochana tak jak kiedyś.
-Tęskniłem. –pocałował mnie w czółko.
-Ja też. - uniosłam się lekko i pocałowałam go delikatnie w usta.
Lekko oderwałam nasze wargi, a on wbił się w moje usta zaczął całować mnie namiętnie, na to liczyłam chciałam żeby znowu mnie tak całowała jak kiedyś.
Oderwaliśmy się od siebie, a ja z powrotem się do niego przytuliłam.
-Czemu wyjechałaś? –gładził moje włosy.
-Chciałam zacząć wszystko od nowa i zapomnieć o tobie, ale nie potrafiłam. –przytuliłam się do niego bardziej. –A teraz proszę bądź cicho, jutro rano muszę wstać bo do pracy idę, jak przyjdę z niej to porozmawiamy.
-A o której kończysz? –zapytał się po cichu.
-Zaczynam o dziewiątej, a kończę o siedemnastej trzydzieści, a teraz śpij. –pocałowałam go w policzek, położyłam się z powrotem.
***
Obudziłam się, a Kas jeszcze spał nie chciałam go budzić więc wyszłam z łóżka i poszłam na górę się przyszykować do pracy. Gdy schodziłam on na dla spał, a ja musiałam wychodzić do pracy więc napisałam mu karteczkę i wyszłam. Przez drogę szłam zadowolona i pełna szczęścia jak nigdy, doszłam pod sklep i weszłam do środka.
-Hej Nick. –uśmiechnęłam się do niego promiennie.
-Co ty dziś taka wesoła? –patrzała na mnie zaskoczony.
-Po prostu dziś piękny dzień. –weszłam na zaplecze.
Przebrałam bluzkę i wyszłam na sklep by zająć miejsce Nicka, stanęłam za kasą, a on się mi przypatrywał.
-Coś musiało się wydarzyć. –staną koło mnie.
-Tak wydarzyło się i dla tego jestem szczęśliwa. –uśmiechnęłam się do niego, a on skierował się na zaplecze.
Z uśmiechem na twarzy obsługiwałam klientów, gdy nagle do sklepu wszedł Lysander i szybkim krokiem kierował się do mnie.
-Spotkałaś się z Kastielem? –zapytał nie pewny.
-A czemu pytasz? –zajmowałam się w tym czasie kolejnym klientem.
-Bo zachowuje się tak jak wcześniej jak byliście razem. –przypatrywał się mi.
-No i co może miał taki kaprys, przecież znasz Kastiela. –spojrzałam się na niego.
-Tak, ale to nie to, albo znalazł sobie drugą dziewczynę taka jak ty, albo się spotkaliście, na pewno coś z tego. –przyglądał mi się uważnie.
-Jak już chcesz wiedzieć to tak, spotkaliśmy się. –oparłam brodę o moją dłoń.
-Wiedziałem, co wróciliście do siebie? –był ciekawy.
-Nie, nie wiem, ale chciała bym, bardzo mi go brakuje. –zaczęłam obsługiwać kolejnych klientów.
-To twoje życie ty decydujesz, jakby coś się działo to dzwoń. –uśmiechną się delikatnie.
-Na pewno będę dzwonić w razie potrzeby. –uśmiechnęłam się.
-To ja już idę bo się umówiłem na razie.- pomachał mi i odszedł.
A ja nadal stałam i obsługiwałam klientów dziś był naprawdę duży ruch w sklepie. Chciała już kończyć zmianę by, znowu spędzić resztę dnia z Kasem.
Dodałam, mam nadzieje że się podobał J
Następny rozdział tak szybko nie wyjdzie, może dodam go na następny poniedziałek, a może szybciej, a może później, zobaczę jak na to szkoła mi pozwoli, no ale nic, czekajcie cierpliwie J
Pozdrawiam ;3
Ciekawe czy Kas pogodzi się z Lysiem ?
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie piszesz tylko uważaj bardziej na literówki a będzie idealnie :)