Otworzyłam
szeroko oczy i zobaczyłam czerwone otwarte pudełeczko w którym znajdywał się
mały, złoty pierścionek z diamenciki. Nie wiedziałam co robić Kastiel patrzył
na mnie z uśmiechem, a ja stałam i nie umiałam nic powiedzieć.
-Emilllii czy wyjdziesz za mnie? –już dawno nie mówił mojego imienia w całości.
-Ja…ja…no…eee…Tak zawsze. –rzuciłam mu się na szyje i zaczęliśmy się całować.
Nigdy bym się takiego zachowania po Kastielu nie spodziewała, byłam pełna radości, chce z nim spędzić resztę życia. Gdy oderwaliśmy od siebie usta to spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Kocham cię wiesz? –powiedziałam to siedząc na nim.
-Wiem inaczej byś się nie zgodziła. –uśmiechną się i znowu mnie pocałował.
Na mój palec włożył ten pierścionek, i poprosiłam go byśmy pojechali już do domu.
***
Gdy dojechaliśmy do domu, weszliśmy do przedpokoju, on poszedł do kuchni zanieść pozostałe nie zjedzone jedzenie a ja czekałam w przedpokoju.
-Czemu stoisz w przedpokoju? – obrócił się w moją stronę.
-Bo czekam na ciebie. –oparłam się o framugę.
-A to czemu?? -podszedł do mnie i złapał mnie za talie.
Spojrzałam mu w oczy i zaczęłam go całować, wiedział czego chce, podniósł i oparł o ścianę a ja nałożyłam nogi na jego biodra, odpiął mi stanik i po woli wchodził ze mną na górę do pokoju. W między czasie ściągnęłam z siebie bluzkę. Otworzył drzwi i położył mnie na łóżko, odpięłam mu spodnie, a on ściągną szybkim ruchem z siebie czarną koszulkę.
***
Rano wstałam bo musiałam iść do pracy Kastiel sobie spał więc nie będę go budzić i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam gotowa z łazienki Kastiel już wstał i coś w szafie grzebał.
-Czego szukasz? –oparłam się o ścianę.
-Mojej czerwonej koszulki. –na dla grzebał.
Podeszłam do niego włożyłam rękę do szafy i pierwsze co wyciągnąłem to jego czerwoną koszulkę.
-Dziękuję. –pocałował mnie w policzek, a ja się uśmiechnęłam.
Pokręciłam głową i wyszłam z domu.
Weszłam do sklepu i Nick od razu spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
-Emi dobrze się czujesz, radzisz sobie? –uścisną mnie.
-Tak jakoś sobie radze. –uśmiechnęłam się i zajęłam jego miejsce.
***
Miesiąc później
Wyszłam z łazienki i szłam do salonu poinformować Kastiela ciekawe czy zareaguje tak samo jak wcześniej.
-Kastiel znowu miałam racje. –usiadłam koło niego.
-Naprawdę? –spojrzał na mnie zaskoczony.
-Tak popatrz. –pokazałam mu test ciążowy.
Popatrzał się i się uśmiechną a ja go pocałowałam.
-To od dziś śpimy na parterze i na żadną górę nie masz prawa wchodzić. –przytulił mnie.
Nie pozwoli tym razem żeby co kolwiek się stało.
***
Cztery miesiące później
-Kastiel nie zgadniesz co mi lekarz powiedział. –weszłam do domu ściągając buty.
-Co? –wyszedł z kuchni.
-Że mamy bliźniaki, chłopca i dziewczynkę. –podeszłam i go pocałowałam.
***
Pięć lat później
Leże z Kastielem w łóżku i rozmawiamy o nie istotnych rzeczach, gdy nagle ktoś nam na łóżko skoczył.
-Mamo Amelka zabrała mi moje auto co dostałem od taty. –mały chłopczyk siedział obrażony na moich kolanach, ma brązowe włosy i brązowe oczy.
-Tato to nie prawda, on pierwszy zabrał mi lalkę którą dostałam od cioci Rozalii. –wbiegła do pokoju dziewczynka która, ma długie czarne włosy i niebieskie oczy.
-To mam pomysł oddajcie rzeczy które zabraliście sobie nawzajem i będzie dobrze co? –uśmiechnęłam się do dzieci.
-To on pierwszy oddaje. –dziewczynka przybrała oburzoną minę.
-Chciała byś. –chłopczyk również się oburzył.
-Dobra koniec tego przynieście te rzeczy do nas. –Kastiel w końcu dołączył się do rozmowy.
Amelka i Max pobiegli do swoich pokoi po rzeczy a my czekaliśmy.
Przynieśli rzeczy i nam wręczyli. Ja wzięłam lalkę a Kastiel samochód i oddaliśmy rzeczy właścicielom.
-Zadowoleni? –spytałam.
-Tak –odpowiedzieli równocześnie.
-To teraz spać. –wstałam z łóżka uśmiechnęłam się do Kastiela, a on odwzajemnił uśmiech i poszłam do dzieci by dopilnować żeby każde już grzecznie leżało w swoich łóżkach.
Wróciłam do Kastiela po jakiś 10 minutach i położyłam się koło niego.
-Wiesz kochanie ty to masz dobrą rękę do dzieci. –pocałował mnie czerwono włosy.
-Może i masz racje. -pocałowałam go namiętnie i wtuliłam się w niego by usnąć.
***
To koniec tej historii w której było wiele cierpienia, smutku i łez ale też nie zabrakło szczęśliwych chwil. Nasza Emilllii wycierpiała dużo lecz w końcu doznała prawdziwego szczęścia na które tak długo czekała. Kastiel wraz z Emi i ich dziećmi Amelką i Maxem żyli długo i szczęśliwie, nic przykrego już im się nie przytrafiło. Mam nadzieje, że ta historia wam się podobała, dziękuje wszystkim co czytali te moje wypociny, dziękuje też tym co mi w niektórych chwilach pomagali coś napisać jak miałam chwilowo brak weny. Mam dla was jeszcze niespodziankę bo piszę kolejnego bloga o Słodkim flircie o to link do niego: http://milosc-od-pierwszego-wejrzenia-sf.blogspot.com/
i mam nadzieje, że taż wam się tak spodoba jak ten.
Dziękuje!! ;3
KONIEC
Od jutra dodaje ten dodatek o Lysandrze co nie którzy chcieli, miłego czytania ;)
-Emilllii czy wyjdziesz za mnie? –już dawno nie mówił mojego imienia w całości.
-Ja…ja…no…eee…Tak zawsze. –rzuciłam mu się na szyje i zaczęliśmy się całować.
Nigdy bym się takiego zachowania po Kastielu nie spodziewała, byłam pełna radości, chce z nim spędzić resztę życia. Gdy oderwaliśmy od siebie usta to spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Kocham cię wiesz? –powiedziałam to siedząc na nim.
-Wiem inaczej byś się nie zgodziła. –uśmiechną się i znowu mnie pocałował.
Na mój palec włożył ten pierścionek, i poprosiłam go byśmy pojechali już do domu.
***
Gdy dojechaliśmy do domu, weszliśmy do przedpokoju, on poszedł do kuchni zanieść pozostałe nie zjedzone jedzenie a ja czekałam w przedpokoju.
-Czemu stoisz w przedpokoju? – obrócił się w moją stronę.
-Bo czekam na ciebie. –oparłam się o framugę.
-A to czemu?? -podszedł do mnie i złapał mnie za talie.
Spojrzałam mu w oczy i zaczęłam go całować, wiedział czego chce, podniósł i oparł o ścianę a ja nałożyłam nogi na jego biodra, odpiął mi stanik i po woli wchodził ze mną na górę do pokoju. W między czasie ściągnęłam z siebie bluzkę. Otworzył drzwi i położył mnie na łóżko, odpięłam mu spodnie, a on ściągną szybkim ruchem z siebie czarną koszulkę.
***
Rano wstałam bo musiałam iść do pracy Kastiel sobie spał więc nie będę go budzić i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam gotowa z łazienki Kastiel już wstał i coś w szafie grzebał.
-Czego szukasz? –oparłam się o ścianę.
-Mojej czerwonej koszulki. –na dla grzebał.
Podeszłam do niego włożyłam rękę do szafy i pierwsze co wyciągnąłem to jego czerwoną koszulkę.
-Dziękuję. –pocałował mnie w policzek, a ja się uśmiechnęłam.
Pokręciłam głową i wyszłam z domu.
Weszłam do sklepu i Nick od razu spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
-Emi dobrze się czujesz, radzisz sobie? –uścisną mnie.
-Tak jakoś sobie radze. –uśmiechnęłam się i zajęłam jego miejsce.
***
Miesiąc później
Wyszłam z łazienki i szłam do salonu poinformować Kastiela ciekawe czy zareaguje tak samo jak wcześniej.
-Kastiel znowu miałam racje. –usiadłam koło niego.
-Naprawdę? –spojrzał na mnie zaskoczony.
-Tak popatrz. –pokazałam mu test ciążowy.
Popatrzał się i się uśmiechną a ja go pocałowałam.
-To od dziś śpimy na parterze i na żadną górę nie masz prawa wchodzić. –przytulił mnie.
Nie pozwoli tym razem żeby co kolwiek się stało.
***
Cztery miesiące później
-Kastiel nie zgadniesz co mi lekarz powiedział. –weszłam do domu ściągając buty.
-Co? –wyszedł z kuchni.
-Że mamy bliźniaki, chłopca i dziewczynkę. –podeszłam i go pocałowałam.
***
Pięć lat później
Leże z Kastielem w łóżku i rozmawiamy o nie istotnych rzeczach, gdy nagle ktoś nam na łóżko skoczył.
-Mamo Amelka zabrała mi moje auto co dostałem od taty. –mały chłopczyk siedział obrażony na moich kolanach, ma brązowe włosy i brązowe oczy.
-Tato to nie prawda, on pierwszy zabrał mi lalkę którą dostałam od cioci Rozalii. –wbiegła do pokoju dziewczynka która, ma długie czarne włosy i niebieskie oczy.
-To mam pomysł oddajcie rzeczy które zabraliście sobie nawzajem i będzie dobrze co? –uśmiechnęłam się do dzieci.
-To on pierwszy oddaje. –dziewczynka przybrała oburzoną minę.
-Chciała byś. –chłopczyk również się oburzył.
-Dobra koniec tego przynieście te rzeczy do nas. –Kastiel w końcu dołączył się do rozmowy.
Amelka i Max pobiegli do swoich pokoi po rzeczy a my czekaliśmy.
Przynieśli rzeczy i nam wręczyli. Ja wzięłam lalkę a Kastiel samochód i oddaliśmy rzeczy właścicielom.
-Zadowoleni? –spytałam.
-Tak –odpowiedzieli równocześnie.
-To teraz spać. –wstałam z łóżka uśmiechnęłam się do Kastiela, a on odwzajemnił uśmiech i poszłam do dzieci by dopilnować żeby każde już grzecznie leżało w swoich łóżkach.
Wróciłam do Kastiela po jakiś 10 minutach i położyłam się koło niego.
-Wiesz kochanie ty to masz dobrą rękę do dzieci. –pocałował mnie czerwono włosy.
-Może i masz racje. -pocałowałam go namiętnie i wtuliłam się w niego by usnąć.
***
To koniec tej historii w której było wiele cierpienia, smutku i łez ale też nie zabrakło szczęśliwych chwil. Nasza Emilllii wycierpiała dużo lecz w końcu doznała prawdziwego szczęścia na które tak długo czekała. Kastiel wraz z Emi i ich dziećmi Amelką i Maxem żyli długo i szczęśliwie, nic przykrego już im się nie przytrafiło. Mam nadzieje, że ta historia wam się podobała, dziękuje wszystkim co czytali te moje wypociny, dziękuje też tym co mi w niektórych chwilach pomagali coś napisać jak miałam chwilowo brak weny. Mam dla was jeszcze niespodziankę bo piszę kolejnego bloga o Słodkim flircie o to link do niego: http://milosc-od-pierwszego-wejrzenia-sf.blogspot.com/
i mam nadzieje, że taż wam się tak spodoba jak ten.
Dziękuje!! ;3
KONIEC
Od jutra dodaje ten dodatek o Lysandrze co nie którzy chcieli, miłego czytania ;)
Jakie przepiękne zakończenie :D Aż się wzruszyłam ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne.
OdpowiedzUsuńmartwi mnie tylko że zapomnieli o Oskarku...
[*] stawiam znicz na jego grobie.
Aż się popłakałam na zakończenie...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńPopłakałam się, naprawdę piękne opowiadanie
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDla Oskarka [*] ale opowiadanie fajne :P sama pisze xD
OdpowiedzUsuńPiekne :3 wiem że to już dawno pisałaś ale nie mogłam nie napisać.Gratuluję talentu i pomysłowości.Cała historia piękna.Pozdrawiam bardzo cieplutko :* ����
OdpowiedzUsuń