lista blogów

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 33 "Szczęśliwy koniec"

Otworzyłam szeroko oczy i zobaczyłam czerwone otwarte pudełeczko w którym znajdywał się mały, złoty pierścionek z diamenciki. Nie wiedziałam co robić Kastiel patrzył na mnie z uśmiechem, a ja stałam i nie umiałam nic powiedzieć.
-Emilllii czy wyjdziesz za mnie? –już dawno nie mówił mojego imienia w całości.
-Ja…ja…no…eee…Tak zawsze. –rzuciłam mu się na szyje i zaczęliśmy się całować.
Nigdy bym się takiego zachowania po Kastielu nie spodziewała, byłam pełna radości, chce z nim spędzić resztę życia. Gdy oderwaliśmy od siebie usta to spojrzeliśmy sobie w oczy.
-Kocham cię wiesz? –powiedziałam to siedząc na nim.
-Wiem inaczej byś się nie zgodziła. –uśmiechną się i znowu mnie pocałował.
Na mój palec włożył ten pierścionek, i poprosiłam go byśmy pojechali już do domu.
***
Gdy dojechaliśmy do domu, weszliśmy do przedpokoju, on poszedł do kuchni zanieść pozostałe nie zjedzone jedzenie a ja czekałam w przedpokoju.
-Czemu stoisz w przedpokoju? – obrócił się w moją stronę.
-Bo czekam na ciebie. –oparłam się o framugę.
-A to czemu?? -podszedł do mnie i złapał mnie za talie.
Spojrzałam mu w oczy i zaczęłam go całować, wiedział czego chce, podniósł i oparł o ścianę a ja nałożyłam nogi na jego biodra, odpiął mi stanik i po woli wchodził ze mną na górę do pokoju. W między czasie ściągnęłam z siebie bluzkę. Otworzył drzwi i położył mnie na łóżko, odpięłam mu spodnie, a on ściągną szybkim ruchem z siebie czarną koszulkę.
***
Rano wstałam bo musiałam iść do pracy Kastiel sobie spał więc nie będę go budzić i poszłam do łazienki. Gdy wyszłam gotowa z łazienki Kastiel już wstał i coś w szafie grzebał.
-Czego szukasz? –oparłam się o ścianę.
-Mojej czerwonej koszulki. –na dla grzebał.
Podeszłam do niego włożyłam rękę do szafy i pierwsze co wyciągnąłem to jego czerwoną koszulkę.
-Dziękuję. –pocałował mnie w policzek, a ja się uśmiechnęłam.
Pokręciłam głową i wyszłam z domu.
Weszłam do sklepu i Nick od razu spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
-Emi dobrze się czujesz, radzisz sobie? –uścisną mnie.
-Tak jakoś sobie radze. –uśmiechnęłam się i zajęłam jego miejsce.
***
Miesiąc później

Wyszłam z łazienki i szłam do salonu poinformować Kastiela ciekawe czy zareaguje tak samo jak wcześniej.
-Kastiel znowu miałam racje. –usiadłam koło niego.
-Naprawdę? –spojrzał na mnie zaskoczony.
-Tak popatrz. –pokazałam mu test ciążowy.
Popatrzał się i się uśmiechną a ja go pocałowałam.
-To od dziś śpimy na parterze i na żadną górę nie masz prawa wchodzić. –przytulił mnie.
Nie pozwoli tym razem żeby co kolwiek się stało.
***
Cztery miesiące później

-Kastiel nie zgadniesz co mi lekarz powiedział. –weszłam do domu ściągając buty.
-Co? –wyszedł z kuchni.
-Że mamy bliźniaki, chłopca i dziewczynkę. –podeszłam i go pocałowałam.
***
Pięć lat później

Leże z Kastielem w łóżku i rozmawiamy o nie istotnych rzeczach, gdy nagle ktoś nam na łóżko skoczył.
-Mamo Amelka zabrała mi moje auto co dostałem od taty. –mały chłopczyk siedział obrażony na moich kolanach, ma brązowe włosy i brązowe oczy.
-Tato to nie prawda, on pierwszy zabrał mi lalkę którą dostałam od cioci Rozalii. –wbiegła do pokoju dziewczynka która, ma długie czarne włosy i niebieskie oczy.
-To mam pomysł oddajcie rzeczy które zabraliście sobie nawzajem i będzie dobrze co? –uśmiechnęłam się do dzieci.
-To on pierwszy oddaje. –dziewczynka przybrała oburzoną minę.
-Chciała byś. –chłopczyk również się oburzył.
-Dobra koniec tego przynieście te rzeczy do nas. –Kastiel w końcu dołączył się do rozmowy.
Amelka i Max pobiegli do swoich pokoi po rzeczy a my czekaliśmy.
Przynieśli rzeczy i nam wręczyli. Ja wzięłam lalkę a Kastiel samochód i oddaliśmy rzeczy właścicielom.
-Zadowoleni? –spytałam.
-Tak –odpowiedzieli równocześnie.
-To teraz spać. –wstałam z łóżka uśmiechnęłam się do Kastiela, a on odwzajemnił uśmiech i poszłam do dzieci by dopilnować żeby każde już grzecznie leżało w swoich łóżkach.
Wróciłam do Kastiela po jakiś 10 minutach i położyłam się koło niego.
-Wiesz kochanie ty to masz dobrą rękę do dzieci. –pocałował mnie czerwono włosy.
-Może i masz racje. -pocałowałam go namiętnie i wtuliłam się w niego by usnąć.
***
To koniec tej historii w której było wiele cierpienia, smutku i łez ale też nie zabrakło szczęśliwych chwil. Nasza Emilllii wycierpiała dużo lecz w końcu doznała prawdziwego szczęścia na które tak długo czekała. Kastiel wraz z Emi i ich dziećmi Amelką i Maxem żyli długo i szczęśliwie, nic przykrego już im się nie przytrafiło. Mam nadzieje, że ta historia wam się podobała, dziękuje wszystkim co czytali te moje wypociny, dziękuje też tym co mi w niektórych chwilach pomagali coś napisać jak miałam chwilowo brak weny. Mam dla was jeszcze niespodziankę bo piszę kolejnego bloga o Słodkim flircie o to link do niego:
 http://milosc-od-pierwszego-wejrzenia-sf.blogspot.com/
 i mam nadzieje, że taż wam się tak spodoba jak ten.
Dziękuje!! ;3


KONIEC
Od jutra dodaje ten dodatek o Lysandrze co nie którzy chcieli, miłego czytania ;)

10 komentarzy:

  1. Jakie przepiękne zakończenie :D Aż się wzruszyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne.
    martwi mnie tylko że zapomnieli o Oskarku...
    [*] stawiam znicz na jego grobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż się popłakałam na zakończenie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Popłakałam się, naprawdę piękne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla Oskarka [*] ale opowiadanie fajne :P sama pisze xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekne :3 wiem że to już dawno pisałaś ale nie mogłam nie napisać.Gratuluję talentu i pomysłowości.Cała historia piękna.Pozdrawiam bardzo cieplutko :* ����

    OdpowiedzUsuń