Dojeżdżaliśmy do domu Lysandra , jego dom jest może trochę większy od mojego , ale co się dziwić prawie na tej samej dzielnicy mieszkamy. Lysander otworzył nam drzwi i weszliśmy do ciemno zielonego przedpokoju. Stoi tam mała komoda i wieszak na ubrania. Z salonu wyszedł czarno włosy mężczyzna.
-Cześć jestem Leo , a ty pewnie Emilllii. –podał mi rękę.
-Tak miło mi. –też mu podałam rękę tylko , że on mnie w nią pocałował , było mi
bardzo miło.
-Lysander bardzo dużo mi o tobie opowiadał , no Rozalia też. –Leo chyba
zauważył, że Lysandrowi zrobiło się trochę nie zręcznie więc do dał , że Roza
też o mnie mówiła.
-Chodź zaprowadzę cię do pokoju w którym , będziesz ze mną spała. –Roza złapała
mnie za rękę i pociągnęła do góry.
Wprowadziła mnie do pokoju podobnego do mojego tylko , że ściany ma morelowe ,
a ja mam fioletowe. W pokoju znajdowało się jeszcze dość duże łóżko , więc oby
dwie się tam spokojnie pomieścimy , dwie małe szafki i koło łóżka stolik nocny ,
pokój jest dość skromnie urządzony. Rozalia nagle złapała mnie znowu za rękę
wyprowadziła z pokoju i pokazała w których pokojach chłopaki śpią i powiedziała
, że jak będę ją potrzebować to mam jej najpierw szukać w tym ostatnim pokoju
od ściany.
Rozalia poszła do pokoju Leo , a ja sama siedziałam i się nudziłam , więc
postanowiłam sprawdzić co robi Lysander. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do
jego pokoju , lekko zapukałam w drzwi i po krótkiej chwili biało włosy otworzył
mi drzwi.
-Mogę wejść? –zapytałam nie pewnie.
-Tak jasne. –uśmiechną się do mnie promiennie.
-Dziękuję. –zamknęłam za sobą drzwi.
Jego pokój jest prawe w cały w brązie. Jego łóżko ma jasno brązową kołdrę , a
poduszki są biało-brązowe , naprzeciwko ma dużą szafę , a obok łóżka stoi mały
stolik nocny , po drugiej stronię łoża znajduje się łazienka. W pokoju są
jeszcze 2 duże okna z dość dużym parapetem.
-A co cię do mnie sprowadza? –usiadł na parapecie i o czymś myślał , lub o
kimś.
-Siedzę sama w pokoju i trochę mi się nudzi , a po drugie dziś cały dzień
siedziałam sama w pokoju i płakałam. –posmutniałam na samą myśl o jutrzejszym
pogrzebie.
-Nie powinnaś zostawać sama w takiej chwili. –Lysander poszedł i usiadł koło mnie.
-Wiem ale nie lubię przy kimś płakać , a Kastiel ma mnie gdzieś.
–powstrzymywałam łzy jak tylko potrafiłam.
-Na początku jak Kastiel o tobie mówił myślałem , że się zmienił , ale jak
widzę co się dzieje to raczej mi się tylko wydawało , nie powinnaś już z nim
być bo jeszcze on cię może skrzywdzić. –lekko się zarumienił.
-Nataniel mi mówił podobnie , ale ja go kocham. –i nie wytrzymałam zaczęłam
płakać.
-Wiem , wiem ale powinnaś znaleźć sobie kogoś lepszego niż on. –zauważył, że
zaczęłam płakać i przytulił mnie mocno bym poczuła , że Kastiel nie jest mi
potrzebny do szczęścia.
-Jak byłam na waszej próbie to zauważyłam jak pięknie śpiewałeś , że masz
przepiękną barwę głosu, miło się ciebie słucha. –uśmiechnęłam się do niego z
załzawionymi oczami.
-Naprawdę podoba ci się mój głos i jak śpiewam? –lekko się zakłopotał , ale z
objęć mnie nie wypuścił.
-Tak , chciałam się jeszcze zapytać czy teraz mogła bym poczytać teksty twoich
piosenek i wiersze, bo bardzo mnie ciekawią gdy , pierwsze raz mi powiedziałeś
o swoim notesie?? –byłam do niego nadal przytulona dobrze mi tak było.
-Nigdy nikomu nie daje czytać moich zapisków , ale tobie obiecałem , że dam to
teraz ci daje. –wyciągną mały notesik.
Wzięłam go do ręki i zaczęłam go czytać , jego piosenki , zazwyczaj są o
miłości , słowa były doskonale dobrane , wiersze podobnie , jest bardzo
uzdolniony. Gdy kończyłam czytać zajrzałam jeszcze z tyłu co tam napisał czy
narysował , miał narysowanego ludzika z kresek.
-O czym lub o kim myślałeś , gdy to rysowałeś? –byłam po prostu ciekawa.
-O osobie bardzo ważnej dla mnie , ale z tą osobą do nie dawna bardzo mało się
widziałem i rozmawiałem , po prostu mnie nie zauważała. –gdy to mówił zrobił
się czerwony.
-A czemu nie próbowałeś zagadać do tej osoby jak ci na niej zależało? –nie
wiedziałam o kogo mogło mu chodzić.
-Nie chciałem wchodzić w jej życie , gdyż była zajęta przez niewłaściwą osobę.
–posmutniał trochę.
-Ale teraz mówisz , że więcej czasu z tą osobą przebywasz i więcej rozmawiasz
więc rób tak abyście się do siebie zbliżyli. –uśmiechnęłam się do niego , ale
poczułam jak mi się rumienią policzki.
Podeszłam do malutkiego radyjka które stało w jego pokoju i włączyłam muzykę i
usiadłam z powrotem, nagle Lysander wstał i stanął przede mną i wyciągną do
mnie rękę.
-Czy chciała by pani ze mną zatańczyć?? –uśmiechną się lekko czerwony.
-Z miłą chęcią , ale ja nie umiem. –złapałam jego rękę i wstałam.
-To cię nauczę. –uśmiechną się jeszcze raz.
Zaczął uczyć mnie jak stawiać kroki , a potem jak zaczęliśmy tańczyć zaczęłam
się gubić , ja go nadepnęłam o mało co nóg sobie nie połamałam , aż w końcu
postawiłam mu nogę i się wywalił na łóżko ciągnąc mnie za sobą , zaczęliśmy się
śmiać , ale po cichu żeby , nie usłyszeli nas Rozalia i Leo.
Leżeliśmy tak trochę , ja byłam do niego przytulona , a mu to najwidoczniej nie
przeszkadzało , dobrze mi tak u niego on by pewnie w takiej chwili nie zostawił
jak Kas , no i znowu po co ja w ogóle o nim myślę.
-Czemu płaczesz?? –zapytał siadając na łóżku i opierając o ścianę.
-Nie wiem źle mi jest , czuje się tak jakby Kas mnie wykorzystał i zostawił i
go to nie interesuje co się ze mną dzieje. –przytuliłam się do niego ponownie.
-Jak chcesz to mogę spędzać z tobą więcej czasu byś nie czuła się sama. –lekko
się zarumienił.
-Naprawdę? –byłam z szokowana.
-Tak jeśli chcesz? –jeszcze bardzie policzki mu się zaczerwieniły.
-Tak chce, bo ze wszystkich to na razie ty mi najwięcej czasu przeznaczyłeś ,
bo Nat jest zajęty Melanią chociaż dziś z nią nie spędzał czasu , tylko ze mną
siedział w domu , a Kastiel , a on dobra nawet się wypowiadać nie będę. –wtuliłam
się w niego , a on przykrył mnie kocem.
Leżałam tak przez jakieś 15 minut i usnęłam. Rano obudziłam się w pokoju gdzie
miała z Rozalią sapać. Drzwi od tego pokoju lekko się uchylił , za nie wychylił
się Lysander.
-Mogę wejść. –zapytał coś trzymając w rękach.
-Tak. –wszedł z tacą na której było śniadanie.
-Proszę zrobiłem dla ciebie śniadanie. –postawił tace na szafce nocnej.
-Dziękuje , ale nie musiałeś , a gdzie Rozalia?? –byłam ciekawa gdzie jest.
-Poszła z Leo kupić kwiaty. –usiadł koło mnie.
Nie pewnie przyciągną mnie do siebie , bym się do niego przytuliła , on chyba
wiedział , że potrzebuje czyjejś bliskości , z nim teraz mi jest o wiele lepiej
niż z Kasem przez te wszystkie stracone miesiące chociaż nadal go kocham , chce
po tych całych zakupach żeby Lysander mnie jak najszybciej do niego odwiózł ,
mam nadzieje , że będzie w domu , bo muszę z nim poważnie porozmawiać.
***
Siedzieliśmy jeszcze tak przy sobie , zaczęłam się zastanawiać i uświadamiać ,
że ja teraz tak spędzam czas z Lysandrem rozmawiam w częściej jakoś tak uwagi
na niego nie zwracałam , nie wiedziałam , że on jest taki uprzejmy , miły ,
inny niż Kas i Nat , od niego bije taki spokój i opanowanie , chciała bym z nim
teraz zostać , przestałam się zamartwiać Kasem , dałam sobie na chwile z tym
wszystkim spokój.
***
Po zjedzonym śniadaniu Lysander wyszedł , a ja poszłam do łazienki się przebrać
na pogrzeb , ubrałam czarną sukienkę , spięłam włosy w kucyk i wyszłam gotowa z
łazienki. Wyszłam z pokoju , a przed drzwiami czekała na mnie Roza wraz z
chłopakami. Na pogrzebie nie mogłam wytrzymać i zaczęłam płakać , Lysandra to
zmartwiło i do mnie się przybliżył , a ja się do niego mocno przytuliłam
potrzebowałam tego bardzo. Po całym zajściu wróciliśmy do domu Lysandra , auto
prowadził Leo bo białowłosy siedział ze mną z tyłu i mnie pocieszał , teraz to
tylko w nim miałam wsparcie.
Miałam rozdział dodać wczoraj , ale za bardzo nie miałam kiedy więc dodałam dziś , mam nadzieje , że się podoba , próbowałam poprawić moje błędy ale sądzę , że coś mi nie wyszło ;P
Miałam rozdział dodać wczoraj , ale za bardzo nie miałam kiedy więc dodałam dziś , mam nadzieje , że się podoba , próbowałam poprawić moje błędy ale sądzę , że coś mi nie wyszło ;P
Następny postaram się dodać 10 września , albo
szybciej Pozdrawiam
;3
Jany gubię się w tych uczuciach. Jak był Kas i Nat to nie wiedziałam z którym chce chodzić a teraz Lys okazuje się być ideałem.
OdpowiedzUsuńŻycie jest takie skomplikowane.
Lys zawsze był ideałem ♥
OdpowiedzUsuńWredny kastiel ja wykorzystał i zostawił. ..
~Ola
Kastiel jak cię dorwę to piach będziesz gryźć.
OdpowiedzUsuń